Szukanie szczęścia w loteriach
Niby pieniądze szczęścia nie dają, a na każdym kroku widać, jak wielu Polaków, i nie tylko, tak bardzo usilnie właśnie o nie walczy. Jak to dostrzec? Udając się chociażby do jakiejkolwiek kolektury, w której możemy wysłać kupon z potencjalnie szczęśliwymi numerkami, lub też skorzystać z opcji prostszej, a i może przyjemniejszej w obsłudze, zwłaszcza dla maluchów, jakimi są zdrapki. Nie trudno jest wtedy dostrzec wijących się przed takimi pomieszczeniami czy zwykłymi kioskami wijących kolejek, pełnych ludzi mających nadzieję. Na co? Na lepsze jutro. Bo tylko pieniądze potrafiłyby odmienić nasz szary, trudny znój, to życie, które toczy się od wypłaty do wypłaty, te pieniądze które potrafią nam zapewnić poczucie bezpieczeństwa, dzięki możliwości zakupienia mieszkania, albo przynajmniej opłacenia jego wynajęcia. Ah, chciałoby się jedynie wzdychać, i czekać aż nasze życie odmieni się… najlepiej samo, właśnie dzięki astronomicznym wręcz wygranym w loteriach. A ich, od wyboru do koloru. Nie masz co zrobić z pieniędzmi zainwestuj je w ogrom kuponików z tymi szczególnymi numerkami, które dadzą ci szczęście… jakież to przyziemne. No ale cóż, przecież dla zwykłego śmiertelnika niemożliwością jest zgromadzenie takich finansów, które pozwoliłyby mu na kupno właśnie wspomnianego wcześniej lokum. I tak, w dalszym ciągu, pozostaje nam odliczanie do kolejnego… losowania!